Gdyby
umiał swobodnie wyrażać uczucia, prawdopodobnie w tym momencie tarzałby się ze
śmiechu. Jednak umiejętności tych został pozbawiony, za co też dziękował w
duchu wszystkim możliwym bóstwom. Dzisiaj miał wyjść z domu tylko na chwilę,
lecz jego zdradzieckie nogi zaprowadziły go do baru, w którym widział ostatni
raz obiekt swojego zainteresowania. Gdy już się zorientował, gdzie jest, a
także w jakim celu, zawrzała w nim krew. Tylko mu tego brakowało, żeby nad sobą
nie panował. Chciał zawrócić, nawet prawie to zrobił, zobaczył tylko różowe
włosy i był zgubiony. Wszedł nie robiąc zbytniego hałasu i spojrzał na kobietę,
która już zbierała się do wyjścia. Bacznie obserwował jej poczynania i nabrał
pewności, że jest pijana, nawet bardzo pijana. Westchnął cicho, a jego oczy
wyłapały tylko jak zielonooka piękność leci na spotkanie z podłogą. Jego ciało
po raz kolejny dzisiejszego dnia postanowiło samo zareagować. Podbiegł szybko
zgarniając ją w ramiona i chroniąc przed upadkiem. Gdy tylko poczuł jej drobne
ciałko, jego uścisk stał się mocniejszy. Począł wdychać jej piękny zapach,
rozkoszując się nim. Po chwili zobaczył jak ona unosi głowę i ich oczy się
spotkały. Mimo iż delikatnie zamglone, oczy kobiety nadal były żywe i wesołe,
uśmiechnął się pod nosem i pomógł jej wstać.
- Dziękuję- bąknęła cicho czerwieniejąc na twarzy.
- Nie ma za co.
Kiedy tak stała speszona i czerwona niczym burak, bardzo mu się podobała.
"Taka słodka i bezbronna". Pogrążony w błogich myślach nawet nie
zauważył, że bacznie mu się przygląda. Niezręczna cisza narastała między nimi,
a on postanowił wziąć sprawę w swoje ręce. Nie chciał już tego ukrywać i
chociaż zrozumienie tego zajęło mu sporo czasu, z czystym sercem mógł
powiedzieć, że ta urocza osóbka pociąga go, jak żadna inna przed nią.
- Może usiądziemy?- zapytał spokojnie lustrując ją swoim ciemnym spojrzeniem.
- Właściwie, miałam już wychodzić- mówiąc to zaczęła przygryzać dolną wargę.
"Jest seksowna, gdy tak robi, cholernie seksowna ".
- Nalegam. Trochę wytrzeźwiejesz i będziesz mogła iść.
- Ale...
- Nie chcę słyszeć słowa sprzeciwu!
Pociągnął ją delikatnie za rękę do stolika, przy którym usiedli. Zamówił im coś
do zjedzenia. Konsumując w ciszy mogli skupić się na własnych myślach i nie
czuć się głupio, że nawet ze sobą nie rozmawiają.
*****************************
Czuła jego gorący wzrok na
sobie, nie wiedziała jak ma się zachowywać. Udawać obojętną? Zimną? A może
zagaić rozmowę? Ten człowiek był taki trudny. "Co mu chodzi po
głowie?" Spojrzała na niego kątem oka, niestety przyłapał ją na
obserwacji. Zaczerwieniona wlepiła oczy w jedzenie. "I co ja mam teraz
zrobić?".
- Skończyłaś już?
Słysząc pytanie, aż podskoczyła.
- Oh! Tak. Już skończyłam.
Zobaczyła tylko jak wstaje i wyciąga ku niej rękę.
- To świetnie. Chodź, odprowadzę cię.
- Ależ ja sobie świetnie sama poradzę!
Chcąc udowodnić mu swoje słowa szybkim ruchem podniosła się i o mały włos, znów
nie upadła.
- Właśnie widzę- powiedział zgryźliwie, a na jej policzki wystąpił rumieniec.
Nie chciała wszczynać kłótni, więc się poddała i wyszła z nim. Szli w
milczeniu, odzywała się tylko wtedy, kiedy musiała mu powiedzieć gdzie skręcić.
Alkohol, który wypiła, ciągle na nią działał. W tym momencie marzyła tylko o
spaniu.
Nie zorientowała się nawet, że stoją pod jej drzwiami, a on cierpliwie czeka,
aż ona je otworzy. Szybko zaczęła przeszukiwać swoją torbę, jak to zwykle bywa,
trudno coś w takowej znaleźć. Przypomniała sobie jednak, że wpychała je do
kieszeni kurtki. Wyjęła je i po chwili drzwi stały otworem. Unikając
niezręcznej sytuacji zapytała go czy wejdzie.
- Z przyjemnością.
Zauważyła w jego oczach dziwny błysk, nie miała jednak czasu, żeby się nad nim
rozwodzić.
- Masz ochotę na coś do picia?
- Nie. Mam ochotę na ciebie.
Spojrzała na niego, żeby się upewnić, że żartuje. On w tym samym momencie był
przy niej i wpijał się w jej wargi. Przez chwilę nic nie robiła, potem poddała
się i zaczęła je oddawać. Poczuła jego
dłonie na swojej talii, jeździły powoli w górę i w dół, od czasu do czasu
zataczając małe kółka. Jęknęła, a on wykorzystał to na swoją korzyść i wepchnął
jej w usta język. Nie chcąc być mu dłużną, swoim wyszła mu na spotkanie. Stawali
się coraz bardziej zachłanni i brutalni. Nierówne oddechy były jawnym dowodem
podniecenia. A dłoń ciemnookiego zaciskająca się na jej piersi tylko
potęgowała to uczucie.
- Sypialnia- powiedział ochrypłym głosem, gestem wskazała drzwi, do których się
skierowali, ciągle namiętnie całując.
Rzucił ją na łóżko i za sekundę sam na niej leżał zdejmując jej bluzkę, która
przeszkadzała mu w dostępie do piersi. Gdy pozbył się również jej stanika
ponownie jęknęła, czując jego ciepłe wargi na jednym ze swoich sterczących
sutków. "Więcej!". Na udzie
poczuła jego twardą męskość, ciągle skrytą w ciemnych spodniach. Zapragnęła je
podrzeć, tylko jej zawadzały. On nie przestając obdarowywać jej rozpalonego
ciała pocałunkami, zdjął resztę jej ubrań i już zabierał się za swoje, jednak
ona mu w tym przeszkodziła. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem a ona sama w
szybkim tempie pozbyła się jego garderoby. Dostrzegła w jego oczach błyski
rozbawienia, zastąpionych od razu pożądaniem gdy zaczęła pocierać jego
naprężonego członka. Nie myśląc za bardzo nad tym co robiła wzięła go w swoje
usta i tym razem to Uchiha jęknął. Czuła jak wplątał swoją wielką dłoń w jej
miękkie włosy i mocniej przycisnął do siebie, potęgując tylko przyjemność.
Wiedziała, że już ledwo się powstrzymuje, poza tym sama także chciała przejść
dalej. Ostatni raz przejechała językiem po końcówce penisa i powoli zaczęła
zmierzać ku górze. Nie dał jej jednak zdobyć swoich ust, mocnym pchnięciem
zmienił jej pozycję. Znów leżała a on nad nią górował.
********************************
Dłużej nie mogąc się pohamować, rozszerzył jej nogi i wszedł w nią. Sapnięcie,
które z siebie wydała, podnieciło go jeszcze bardziej. Pochylił się zasysając
jej różowego sutka i powoli zaczął się w niej poruszać. Była niesamowicie
ciasna, co sprawiało mu niewyobrażalną przyjemność. Poczuł jej dłonie w swoich
włosach, delikatnie błądziła nimi po jego głowie. Wymówiła cicho jego imię a on zamruczał z zadowoleniem i
dłońmi zaczął podróżować po jej nagich mlecznych półkulach. Były idealne, jakby
stworzone do tego, by ich dotykał, co oczywiście cały czas robił. Znów wziął
jednego do ust, wiedział, że to jej czułe miejsce, gdyż zaciskała się na nim za
każdym razem gdy tylko coś z nimi robił. Zwierzę w jego wnętrzu wyrwało się na
wierzch, obrócił ją tyłem do siebie, obie jej ręce unieruchomił nad jej głową.
Brał ją teraz brutalnie, nie kontrolował tego. Było mu tak przyjemnie, że nie
zwracał na nic uwagi. Różowo włosa też nie mogła się powstrzymać, jęczała
głośno, sapiąc, w pewnym momencie sama zaczęła poruszać biodrami w rytm, który
narzucał brunet. Z jego gardła wydobyło się zadowolone warknięcie. Odgłosy
obijających się ciał kochanków rozchodziły się po pokoju i odbijały od ścian.
Po jakimś czasie oboje czuli, że nadchodzi upragnione spełnienie. Pierwszy
doszedł Sasuke, widząc, że jego partnerce trochę jeszcze trzeba, zaczął
poruszać się wolniej. Jedną ręką zjechał na jej łechtaczkę i zaczął ją
stymulować. To wystarczyło, krzyknęła i w spazmach opadła na łóżko. On tuż za
nią, chciał coś do niej powiedzieć, lecz ona już spała. Uśmiechnął się pod
nosem i sam oddał się w objęcia morfeusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz